Czy wiesz, Drogi Czytelniku jaka jest sytuacja osób niepełnosprawnych w naszym kraju? Poświęć chwilę na lekturę a spróbujemy Ci ją przybliżyć.
Niespełna 20% tej grupy ma pracę. Pozostali żyją ze skromnych rent, albo są na garnuszku pomocy społecznej. Czują się gorszymi członkamispołeczeństwa, szczególnie gdy trapiąca ich ułomność jest widoczna. I tak często są postrzegani. Jako dziwadła, odmieńcy, a co najmniej inni, od których najlepiej trzymać się z daleka, bo może ta niepełnosprawność jest zaraźliwa… W ciągu ostatnich kilkunastu lat sporo się zmieniło. W zauważalny sposób zmieniło się nastawienie społeczne. Także rozwój techniki sprawił, że coraz częściej można zauważyć człowieka na wózku, o kulach, matkę z upośledzonym dzieckiem. Już nader rzadko stanowią pożywkę do niewybrednych żartów. To, że jest lepiej nie oznacza, że jest dobrze. I choć już dzieci w szkołach i przedszkolach integracyjnych mają okazję poznać trochę różniących się od nich kolegów, to wielu z nas jeszcze uważa się za lepszych, bo los zrządził, że urodziliśmy się pełnosprawni, a i choroby omijały nas szerokim łukiem.
Pora przełamać resztki barier mentalnych i uświadomić sobie, że niepełnosprawny to taki sam człowiek. Myśli, czuje, kocha i przeżywa inne emocje swoimi, czasem mniej licznymi zmysłami
Przecież nikt ich nie sieje, a są. I zauważamy, że coraz ich więcej.
Po prostu wychodzą z ukrycia. Przełamują lęk. Wspiera ich technika i jak każdy nie chcą być zamknięci w czterech ścianach mieszkania czy domu pomocy społecznej.
Niepełnosprawni istnieją odkąd istnieje ludzkość. Tyle tylko, że kiedyś byli skazani na szybką śmierć, nie mając zdolności przetrwania w otaczającym świecie. Współczesna medycyna i postęp techniczny sprawiają, że udaje się utrzymać przy życiu dzieci obciążone wadami
wrodzonymi. Pomoc państwa daje rodzicom możliwość poświęcenia się opiece nad takim dzieckiem. To również człowiek. Nie nam oceniać, czy gorszy, czy lepszy od nas. Rodzice darzą je miłością niezależną od stanu ciała czy umysłu. Nie jest tajemnicą, że ludzie chorują. Czasem nawet niewinne z pozoru choroby doprowadzają do amputacji, usunięcia narządów wewnętrznych, chemioterapii, radioterapii. Człowiek wychodzi z choroby, której sobie przecież nie zamawiał, ale stan organizmu nie zawsze pozwala na normalne funkcjonowanie, na podjęcie pracy.
I wreszcie niepełnosprawni biorą się z wypadków. Czasem rzec by można, że sami są sobie winni, gdy siadają na wózku w wyniku brawurowej jazdy na motocyklu, czy spontanicznego skoku do wody. Często jednak są ofiarami czyjejś bezmyślności, która sprawia, że w jednej chwili tracą nie życie, lecz sprawność ciała.
Możesz być po naszej stronie
Chcielibyśmy, aby to hasło zachęciło Cię, Drogi Czytelniku do zmiany nastawienia do osób niepełnosprawnych, abyś dostrzegł w nich pomimo inności drugiego człowieka, z jego radościami, smutkami i codziennymi troskami. Jeżeli tak właśnie patrzysz na wszystkich ludzi – zasługujesz na miano człowieka – a my przepraszamy, że zajęliśmy Twój czas. Chcemy Ci, Drogi Czytelniku uświadomić, że hasło kampanii można też odczytać w inny sposób. Nagła choroba, czy znalezienie się w złym miejscu i czasie mogą sprawić, że człowiek dotąd zdrów i pełen sił, nagle znajdzie się po tej niepełnosprawnej stronie społeczeństwa.
Granica między „my” a „oni” jest bardzo delikatna.